Oblicza Bachusa w malarstwie włoskim

Dionizos, nazywany przez starożytnych mieszkańców Italii Bachusem, był, jak Państwo doskonale wiedzą, bogiem wina i odradzającej się wegetacji, a także opiekunem inspiracji muzycznej i poetyckiej, wypływającej z upojenia. Dzięki temu stał się także w pewnym sensie patronem teatru, który wywodzi się przecież bezpośrednio z obrzędów ku jego czci.
 
Atrybutami Bachusa były od zawsze gałąź winorośli, bluszczu bądź figi, laska zwana tyrsem oraz naczynie służące do picia – kantaros. Często przedstawiany był także w towarzystwie masek tragicznych, nierzadko zawieszonych na drzewach. Pokazywano go również jako boga sił witalnych i radości życia, do których odnosiły się atrybuty takie, jak fallus, byk lub kozioł. Zwykle widzimy Bachusa jako mężczyznę w sile wieku, otoczonego menadami lub satyrami, często jadącego na ośle, byku bądź panterze.
 
Kult Bachusa, boga jakże bliskiego każdemu mieszkańcowi Półwyspu Apenińskiego, od najdawniejszych wieków znajdował swój wyraz w tamtejszej sztuce. Twarz bóstwa rozpoznamy na wielu malowidłach w Pompejach, a także na licznych przykładach starożytnej ceramiki. Rzymskie ogrody często zdobiły wspaniałe posągi przedstawiające Bachusa, nierzadko będące kopiami dzieł najsłynniejszych greckich rzeźbiarzy.
 

Bachus i Wezuwiusz, Pompeje

 
W sztuce włoskiej Bachus również zajmuje poczesne miejsce. Zapewne pamiętają Państwo słynny obraz Caravaggia, który podziwiać można w Galleria degli Uffizi we Florencji i stanowiący chyba najbardziej znany portret boga wina. Niektórzy badacze uważają, że swego wizerunku użyczył bóstwu sam mistrz; inni sądzą, że dzieło przedstawia jednego z jego przyjaciół. Uczeni spierają się także w kwestii wymowy obrazu. Czy malarz starał się przedstawić temat wiecznej młodości? A może dawał wyraz wystawnemu, rozwiązłemu trybowi życia, jaki sam lubił prowadzić? Niektórzy doszukują się tu symboli chrześcijańskich (wino – krew Chrystusa), inni przyjmują klucz nawiązujący do poezji Horacego, sławiącego życie w zgodzie z naturą.
 
Bachus pędzla Caravaggia

 

W Luwrze w Paryżu można podziwiać Bachusa pędzla innego wielkiego artysty, Leonarda Da Vinci – lub jednego z jego uczniów. Uważa się, że według pierwotnego zamysłu obraz przedstawiać miał Jana Chrzciciela, zaś atrybuty boga wina (wieniec, skórę pantery, laskę) domalowano dopiero w siedemnastym wieku. Bez względu na intencje autora, trudno nie zachwycić się delikatnym pejzażem stanowiącym tło obrazu, władczym spojrzeniem przedstawionej postaci oraz barwami, w jakich artysta przedstawił tajemniczą scenę.

 

Bachus pędzla Leonarda da Vinci

 

Aby przyjrzeć się z bliska trzeciemu słynnemu obrazowi przedstawiających rzymskiego boga wina, musimy udać się do londyńskiej National Gallery. Znajdziemy tu piękne płótno autorstwa Tycjana, zatytułowane „Bachus i Ariadna” („Bacco e Arianna”). Stanowi on część cyklu dzieł namalowanych przez weneckiego artystę dla księcia Alfonsa d’Este i przeznaczonych do jego osobistego gabinetu w zamku w Ferrarze. Obrazy miały pokazywać sceny beztroskiego życia w zgodzie z naturą, w atmosferze radośnie pojmowanego erotyzmu. Dzieło znajdujące się w londyńskim muzeum przedstawia moment porwania kreteńskiej królewny, Ariadny, przez boga wina, który zamierza uczynić z niej swoją kochankę.
 

Bachus i Ariadna pędzla Tycjana

 

Jak widać, włoscy artyści bardzo różnie widzieli antyczne bóstwo winnej latorośli. Caravaggio ukazuje go jako zamyślonego młodzieńca o ustach lekko wygiętych w zagadkowym uśmiechu, wskazującym na stan lekkiego upojenia; dla malarzy, którzy postanowili nadać cechy Bachusa chrześcijańskiemu świętemu, bożek jest raczej skupionym mężczyzną o intensywnym, pytającym spojrzeniu. Tycjan widzi Bachusa jako niecierpliwego kochanka, który zeskakuje raptownie ze swojego wozu, byle jak najszybciej dotknąć kobiety, której pożąda.
 
Dla nas Bachus pozostaje łaskawym patronem winorośli, uprawianej pod błękitnym włoskim niebem, wrastającej pod promieniami przychylnego Słońca, zwanego przez starożytnych Heliosem lub Solem. Jest także opiekunem księgarni, działającej przy naszej Cantinie, oraz jednym z najsłynniejszych przedstawicieli prawdziwie wspaniałej postawy: radości życia.

Tagged with: , ,

Comments are closed.